Nasza suszarnia, zwana też zielarnią albo szopką to faktycznie niepozorny budyneczek, ale nie w tym rzecz. Istotą suszenia ziół jest kilka żelaznych zasad, których można przestrzegać nawet w indiańskim tipi, albo pod blaszanym dachem. Serio, ziołom i kwiatom to w zupełności wystarcza. Nasze zbiory rozpoczynają rośliny wiosny, a suszarnia ze względu na to, że zależna jest od termiki otoczenia swoją wydajność osiąga w porze letniej. I tak synergicznie współpracując z naturą pozyskujemy z naszego Makowiska zioła i kwiaty, które wędrują na palety, są wiązane są w pęczki i wieszane "głową do dołu".
Kilka kadrów z suszarni, zapraszamy do pooglądania.
Glistnik jaskółcze ziele (Chelidonium majus)
Wiosna, kwiat forsycji i liść mniszka lekarskiego
Kilka zasad suszenia ziół
1. Kwiaty i ziele (czyli liście, łodygi) suszymy w miejscach bez dostępu promieni słonecznych.
2. Temperatura suszenia kwiatów nie może przekraczać 40 stopni C.
3. Pozyskany surowiec rozkładamy na paletach, papierze, albo zawieszamy w małych pęczkach.
4. Musimy zadbać by surowiec miał dostęp do powietrza, nie możemy układać go w zbyt dużych porcjach, raczej luźno.
5. Tuż po wyschnięciu należy umieścić nasz surowiec w szczelnych pojemnikach (przechowywać z dala od promieni słonecznych).
I ciekawostka, o która nas często pytacie na targach i warsztatach. Chaber bławatek (to ten piękny błękitny kwiatek polny) wymaga przed suszeniem wyskubania wszystkich płatków. Taka praca nie pójdzie na marne, bo dzięki temu surowiec wysycha znacznie szybciej, a kolor zjawiskowego błękitu nie zmienia się w biel.